„To sprawa osobista” – powiedziała Marta, a jej usta drżały. „Nie, Marto” – przerwała Rosa. „Kiedy twój mąż zostanie uderzony w głowę, wsadzony do worka i zakopany pod piecem, to już nie jest sprawa osobista”. Rosa otrzymała raport grafologiczny, w którym porównano pismo Marty z groźnymi notatkami znalezionymi w dzienniku Juliana. Wniosek eksperta: całkowita zgodność stylu, nacisku linii papilarnych i charakterystycznej krzywizny litery R. W jednej z notatek wyróżniała się fraza.
Jeśli mnie zostawisz, sprawię, że nie będziesz mógł zostawić nikogo innego. Luis zamknął oczy, kończąc czytać. To nie jest wybuch emocji, to systematyczny plan. Rankiem 14 listopada Sąd Prowincjonalny w Salamance rozpoczął rozprawę wstępną w sprawie Marty Gómez, oskarżonej o zabójstwo męża Juliána Gómeza, jednej z najbardziej szokujących spraw roku. Choć była to dopiero pierwsza rozprawa, dziesiątki dziennikarzy, reporterów i obywateli wypełniły salę sądową od samego początku.
Kiedy drzwi sali sądowej się otworzyły, wszystkie oczy skierowały się na Martę Gómez, kobietę w jasnoszarym więziennym uniformie. Nie pochylała głowy, nie zasłaniała twarzy i szła z opanowanym wzrokiem. Obok niej stał adwokat Vicente Aranda, z napiętym, ale stanowczym wyrazem twarzy. Luis Ramos i prokurator Rosa Marín już zajęli swoje miejsca. W sali rozpraw Doña Carmen przytuliła Victorię. Dziewczyna miała na sobie białą sukienkę i trzymała na rękach swojego pluszowego misia, Pipo.
Nikt jej nie zmuszał do udziału, ale sama powiedziała: „Chcę być na rozprawie w imieniu taty”. Zadzwonił dzwonek na sali sądowej, ogłaszając Dzień Zwycięstwa. Sędzia przewodniczący, Joaquín Herrera, pochodzący z Greater Victoria i słynący ze swojej surowości, uderzył młotkiem, rozpoczynając rozprawę. Zacznijmy od przedstawienia stanowiska Prokuratury Generalnej. Rosa wstała, jej wzrok był przenikliwy. Szanowni członkowie sali sądowej, dziś przedstawiamy sprawę, która jest nie tylko zabójstwem, ale najokrutniejszą zdradą. Żona, która morduje męża od tyłu i zakopuje jego ciało tuż pod piecem, gdzie jej mała córeczka jadła śniadanie.
Każdego ranka atmosfera zamarzała. Mamy wystarczająco dużo dowodów. Groźby od oskarżonego do ofiary, nagranie wideo pokazujące napaść tępym narzędziem, dowody finansowe podejrzanych wypłat i przelewów, a przede wszystkim mimowolne zeznania najmłodszej córki ofiary, która ujawniła prawdę jednym zdaniem: „Tata jest pod podłogą w kuchni”. Rosa poszła do sądu. Nie możemy pozwolić, by ta dziewczyna dorastała w przekonaniu, że zabicie i uciszenie dziecka może służyć jako pretekst do unikania sprawiedliwości.
Z tylnych rzędów rozległy się ciche brawa. Sędzia Herrera zastukał mocno. Na sali sądowej przywrócono porządek. Prokurator Vicente wstał i przeszedł na środek sali. Nie będę zaprzeczał, że to, co zrobiła Marta, było złe, ale proszę ten Szanowny Sąd o zrozumienie, że niektórzy ludzie sięgają granic swoich możliwości. Marta była kontrolowana przez Juliana. Przez lata cierpiała z powodu przemocy psychicznej. Zachowywała się w stanie niestabilności emocjonalnej, bojąc się utraty córki, utraty wszystkiego.
Ona nie jest morderczynią, tylko zdesperowaną matką. Na sali sądowej rozległy się szmery. Rosa natychmiast wstała. Skoro Marta bała się stracić córkę, dlaczego zrobiła to samo, co spowodowało, że Victoria straciła rodziców? Vicente nie odpowiedział; spuścił głowę, a potem powiedział: „Wysoki Sądzie, proszę o przedstawienie ilustracji wykonanej przez dziewczynkę, przekazanej przez psychologa, jako drastycznego zeznania dziecka na temat tego zdarzenia”. Rosa nie sprzeciwiła się.
Policjant przyniósł rysunek Victorii na miejsce dla świadków i postawił go na środku sali rozpraw. Przedstawiał mężczyznę leżącego na posadzce z płytek, otoczonego rozsypanymi płytkami. Obok niego kobieta trzymała przedmiot przypominający patelnię, a mała dziewczynka płakała. Cała sala sądowa zapadła w głęboką ciszę. Sędzia Herrera zapytał: „Czy dziecko zrobiło ten rysunek po fakcie?”. „Tak, Wysoki Sądzie, zrobiła to podczas sesji terapeutycznej bez żadnego wsparcia, a pod rysunkiem napisała dziecięcym pismem: »Mama kazała mi być cicho, ale tata powiedział, że jest mu zimno«”. Marta spuściła głowę.
Nie odważyła się już spojrzeć na rysunek. Doña Carmen wyszeptała Victorii do ucha, a jej oczy zaszły łzami: „Pokazałaś światu, kim był twój ojciec”. Podczas rozprawy sędzia pozwolił dr Lucíi Beltrán zeznawać w charakterze biegłego. Wydawała się spokojna, choć wyraźnie wstrząśnięta. Victoria cierpi na ciężki zespół stresu pourazowego. Mimo zaledwie 4 lat, dokładnie opisała przebieg zbrodni, w tym szczegóły zgodne z wynikami badań kryminalistycznych.
Mama powiedziała, że szczególnie mocno to dotknęło. Tata przestał mówić. Mama powiedziała, że musi milczeć. Jeden z przysięgłych zapytał: „Czy sądzi pani, że mała dziewczynka mogła sobie to wszystko wyobrazić?”. Lucia odpowiedziała stanowczo: „Nie, czterolatka nie może wymyślić tak realistycznej sceny, jeśli nie była jej świadkiem ani wyraźnie nie słyszała wszystkiego, co się wydarzyło”. Sędzia skinął głową. „Dziękuję, doktorze. Chociaż zeznania małej dziewczynki nie mają oficjalnej wartości dowodowej, zostaną odnotowane jako istotny wpływ społeczny w tym procesie”.
Rozprawa przeciągnęła się do popołudnia. W końcu Marta została poproszona o wygłoszenie ostatnich słów. Wstała i powoli przeszła na środek sali. Jej spojrzenie nie było już tak przenikliwe jak wcześniej. Było puste. Nie mam już nic do usprawiedliwienia. Myślałam, że jestem ofiarą, ale widząc moją córkę, patrzącą, jak przytula misia i rysuje trupa, nie śmiem już nazywać siebie matką. Luis spojrzał na nią, a potem odwrócił wzrok. Ricardo zamknął oczy.
Rosa zacisnęła pięść. Marta spojrzała na Victorię. „Postąpiłaś słusznie, Victorio. Mama się myliła. Przepraszam”. Spuściła głowę. „Przyjmuję każdy wyrok. Proszę tylko, żeby moja córka nie wracała do tego domu”. Sędzia Herrera uderzył młotkiem. „Rozprawa odbywa się za zamkniętymi drzwiami”. Oskarżona, Marta Gómez, zostaje niniejszym formalnie skazana za następujące przestępstwa: morderstwo pierwszego stopnia, ukrycie zwłok, oszustwo gospodarcze poprzez przywłaszczenie mienia, a w szczególności poważne oszustwo, nakłonienie małoletniego do odmowy zeznań, wyrządzenie mu bezpośredniej krzywdy psychicznej. Przeanalizowano dowody rzeczowe, ekonomiczne i audiowizualne, a także zeznania świadków.
w tym profesjonalną analizę psychologiczną, a także fakty związane z zatajeniem, manipulacją dzieckiem i usiłowaniem oszukańczego dziedziczenia. Zrobił krótką pauzę. Sąd uznaje oskarżoną Martę Gómez winną morderstwa pierwszego stopnia, ukrycia zwłok, nakłonienia małoletniego do odmowy zeznań oraz usiłowania sprzeniewierzenia spadku poprzez oszustwo. Rosa Marina lekko skinęła głową. Adwokat Vicente skinął głową na znak zgody. Biorąc pod uwagę łączny ciężar zarzutów, oskarżona zostaje skazana na dożywocie.